Jak bankrutowało Commodore i jak bardzo cieszyło się Atari
To był rok 1994. Ja już od dawna cieszyłem się 486 z 110 MB dyskiem twardym. Miałem już nawet CD-rom. Nie oznacza to wcale że pozbyłem się PRZYJACIÓŁKI. Leżała na moim biurku obok PC i Jaguara. Gdzieś tam docierały do mnie wiadomości że Commodore nie jest w najlepszej kondycji finansowe ale nie dziwiło mnie to po premierze CD 32. Nie wiedziałem jednak że tak kiepsko idzie sprzedaż Amigi 1200.
29 kwietnia spadła na nas wiadomość w którą ciężko było uwierzyć. Firma Commodore zbankrutowała. Nie wszyscy początkowo w to uwierzyli. Pojawiły się plotki że to tylko zręczny wybieg i teraz nowy właściciel przejmie firmę i zacznie się nowa złota era dla komputerów Amiga. To były jedak tylko pobożne życzenia. Jak to jednak możliwe że firma która była wzorem na rynku mogła zbankrutować?
29 kwietnia spadła na nas wiadomość w którą ciężko było uwierzyć. Firma Commodore zbankrutowała. Nie wszyscy początkowo w to uwierzyli. Pojawiły się plotki że to tylko zręczny wybieg i teraz nowy właściciel przejmie firmę i zacznie się nowa złota era dla komputerów Amiga. To były jedak tylko pobożne życzenia. Jak to jednak możliwe że firma która była wzorem na rynku mogła zbankrutować?

Nałożyło się na to wiele problemów. Pierwszym z nich była oczywiście wojna z Atari i ona chyba w największym stopniu przyczyniła się do upadku firmy. To właśnie ta wojna doprowadziła do innych problemów które zgładziły Commodore. Firma zaliczała kolejne wpadki. Najpierw z CDTV, potem z Amigą 600, 1200 i CD32. Tak. Amiga 1200 nie była az takim sukcesem jakby się wydawało. Firma Commodore nigdy nie podzieliła się z opinią publiczną informacją ile 1200-setek się sprzedało. Byli pracownicy twierdzą że to dlatego iż nie było się czym chwalić. Tak naprawdę ostatnim dużym sukcesem Commodore na rynku komputerów była… Amiga 500. Najwięcej zaś szkód wyrządziła firmie z pewnością CD 32. Co ciekawe nie wszystkie oddziały Commodore były nierentowne. Brytyjski i Niemiecki radził sobie znakomicie i bardzo dobrze. Nie miało to jednak znaczenia i walec został uruchomiony. W firmie przez lata zatrudniano na kierowniczych stanowiskach związanych z marketingiem ludzi którzy nie mieli żadnego doświadczenia na tym rynku. Nawet nie rozumieli. Ba! Prezes Commodore Irving Gould w jednym z wywiadów powiedział że nie ma w domu żadnego komputera swojej firmy a nawet gdyby miał to nie miałby pojęcia co z nim zrobić. Potrafił sobie za to przyznawać sute podwyżki wynagrodzenia. W tym był lepszy niż Polski rząd. Aby być jednak sprawiedliwym w przeszłości Gould wielokrotnie ratował firmę przed upadkiem. David John Pleasance który pracował na wysokim stanowisku kierowniczym w brytyjskim oddziale Commodore wypowiadał się po latach bardzo krytycznie o tym co działo się firmie.
Commodore nigdy nie miało czegoś takiego jak biznes plan.
Powiedział w jednym z wywiadów i dodaje że w dziale inżynierskim siedem osób pracowało nad Amigą a ponad czterdzieści zajmowało się PC tyle że… nikt ni miał pojęcia co oni robią. Pod koniec lat 80-tych podjęto strategię iż pieniądze z zysków ze sprzedaży komputerów Amiga będą przeznaczane na różne projekty. Powiecie teraz że to przecież całkiem dobra strategia. Tyle że te projekty to na przykład 8-bitowy Commodore 65 który powstawał w czasie kiedy to Amigi i ST podbijały rynek a komputery PC dumnie na niego wchodziły. Oczywiście ostatecznie komputer ten nie pojawił się nigdy na rynku ale wpakowano w niego naprawdę duże pieniądze. W pewnym momencie firma zaczęła produkować klony PC tyle że były one tak drogie że nikt nie chciał ich kupować. Podejmowano różne irracjonalne decyzje dotyczące marketingu. Commodore nawet kiedy wyprodukował niezły produkt to nie potrafił go sprzedać. Do tego Mehdi Ali zdecydował się przenieść fabryki Commodore na Filipiny. Plotka mówi że zrobił to ponieważ miał tam kochankę… Problem w tym że czas dotarcia towaru wyprodukowanego tam na rynek trwał nawet i sześć tygodni. Do tego doszedł spór sądowy z firmą Cadtrak który tyczył się ich patentu migającego kursora. I ten kursor był powodem tego że na produkty Commodore nałożono embargo! Gould mógł się z Cadtrakiem dogadać ponieważ firma ta chciała jedynie 10 milionów dolarów za prawo do wykorzystywania ich wynalazku. Tyle że Gould powiedział nie. I wtedy też rynek w USA zamknął się dla Commodore. Firmę można było jednak uratować. Nie było jeszcze tak źle. SUN Microsystems chciała wydać wersję systemu Unix na Amigę. Co zrobił Mehdi Ali? Nie potraktował tego jako koło ratunkowe ale możliwość zrobienia szybkich pieniędzy i rzucił im zaporową cenę na licencję. No to chłopaki z SUN powiedziały „Narta!” i zapomnieli o całej sprawie. I w sumie być może i dobrze zrobili bo nad Commodore zawisnęła klątwa jeża zaszytego w dupie. Ktokolwiek dotknął czegokolwiek po Commodore, kończył źle albo bardzo źle. Escom zbankrutował, Commodore NL też poszło w jego ślady. Tulip BV po odkupieniu Commodore NL też stanął na krawędzi bankructwa. Z biegim czasu to co pozostało po Commodore zostało rozczłonkowane ale nikt nie zrobił na tych częściach żadnego interesu. Wszyscy tylko tracili albo przechodzili w stan upadłości. Ostatecznie większość z tego co pozostało po tej firmie posiada Acer ale nie robi na tym żadnego interesu. Jeśli już ktoś robi pieniądze to tylko firmy które zarabiają na osprzęcie do Amig bo w co trudno będzie wam uwierzyć : AMIGA NADAL ŻYJE! Nadal wiele firm na świecie ma w swojej ofercie rozszerzenia zarówno do Amigi 1200 jaki 4000. Jack Tramiel dopiął więc swego i zniszczył firmę którą stworzył. Tyle że było to zwycięstwo pyrrusowe.
Co robiło Atari kiedy bankrutowało Commodore? Otwierało szampana? Po totalnej klapie jaka był Atari Jaguar którego udało się sprzedać zaledwie w nakładzie ćwierć miliona egzemplarzy a który miał być wielka nadzieją dla podupadającej firmy zrozumieli że ich czas przeminął. Atari Falocn zaczął ustępować miejsca komputerom PC. Tramiel zrozumiał że kontynuowanie jakichkolwiek działań na rynku komputerowym skończy się dla Atari bankructwem. Zresztą to cud że się tym nie zakończyło już w 1994 roku. Dlatego Atari ostało sprzedane firmie JT Storage która była producentem dysków twardych. Tyle że była to firma gołodupiec a Atari nadal nieźle sobie radziło i całkiem nieźle prosperowało żyjąc z wygrywanych spraw sądowych. JT Storage oczywiście ogłosiło szumnie że oto Atari wróci w naprawdę wielkim stylu ale po cichu zwalniała grupowo wartościowych pracowników i poddało majątek w stan likwidacji – czyli biznesowa klasyka. I tak JT Storage doiło ta krowę aż w 1998 roku przestała ona dawać mleko. Wtedy więc lunęli to co pozostało za 5 mln dolarów zabawkarskiej firmie Hasbro. Niedługo później JT Storage zbankrutowało…
Atari w rękach Hasbro stało się pewnego rodzaju wydmuszką o wspaniale brzmiącej nazwie za którą stała legenda. Cos jak hrabia bez grosza przy duszy którego całym majątkiem jest jego tytuł szlachecki. Hasbro jednakże niedługo później zakupiło INFOGRAMES i wpadło na pomysł aby te firmy pewien sposób połączyć. Oczywiście nic dobrego z tego nie wyszło. Okazało się że nad Atari też wisi klątwa. Infogrames wpadło w poważne tarapaty finansowe i straciło marki takie jak Civilization czy Unreal. W międzyczasie Hasbro podzieliło Atari na różne oddziały jak np. Atari Europe, Atari Interactive czy Atari INC. Po co? Cholera wie. Może po to żeby wyglądało to na poważniejszą inwestycję niż w rzeczywistości była. Teraz napisze w skrócie bo zawiłości historii tej firmy po 2003 roku były wręcz niewyobrażalne dla zwykłego śmiertelnika. Infogrames wykupiło Amerykańskie oddziały Atari. Atari Europe zostało częściowo przejęte przez Namco Bandai ale była to słomiana inwestycja niczym Miś w filmie Barei bo firma przynosila kolosalne straty. Infogrames w 2009 roku zmienia nazwę na… ATARI. Pod nową marką nadal produkują gry ale idzie im jak polskiemu rządowi w walce z inflacją. Na początku 2013 roku Atari bankrutuje. Tym niemniej francuska wersja Atari czyli dawnego Infogrames istnieje do dzisiaj.
Wojna pomiędzy Commodore i Atari była jedną z najciekawszych wojen technologicznych. Kiedy się jednak w nią zagłębimy okazuje się że wcale nie musiała się skończyć takim właśnie rezultatem. Gdyby nie to że biznesem komputerowy zajmowali sięludzie którzy go nie rozumieli obie firmy mogłyby działać do dzisiaj. Niewykluczone że czekalibyśmy właśnie na nowy model smartfona Atari czy COMMbooka od Commodore.
Tom Rollauer

Poprzedni
BLOODNET
Może Ci się spodobać

WAXWORKS
15 listopada 2021
FRANKO THE CRAZY REVENGE
7 grudnia 2021