Jak Amstrad podbijał rynek konsol w 1990 roku i dlaczego nikt już nie pamięta GX4000

Anglia w latach 80-tych może nie była komputerowa potęga ale z pewnością była liczącym się graczem. Mieli Sinclaira który wyprodukował ZX Spectrum ale mieli także Amstrada którymiał zupełnie inne podejście do komputerów niż sir Clive. Spectrum miało być z założenia komputerem dla mas. Amstrady były zaś komputerami dla wymagających. To były komplementarne rozwiązania. Komputery Amstrada z serii CPC miały zintegrowana stację dyskietek albo magnetofon. Komputery te oczywiście były stosunkowo drogie przez co nie cieszyły się w Polsce zbytnią popularnością.
Sytuacja zmieniła się pod koniec lat 80-tych. Amstrad najpierw kupił Sinclaria i zaczał produkować komputery spectrum na modłę serii CPC. Tak więc powstało Spectrum 128, +2 oraz +3. Były to komputery bardzo nowoczesne jeśli porównamy je do ZX Spectrum pod katem wykonania jednakże były to konstrukcje trącące strychnina jeśli weźmiemy pod uwagę technologię. To było nadal ZX Spectrum tyle że z większa pamięcią oraz wbudowanym magnetofonem czy stacją dyskietek. Tymczasem konkurencja rzucała już na rynek komputery 16 bitowe.
Jeśli myślicie że szczytem awangardy było kupienie przez Amstrada firmy Sinclair to powiem wam że poszli o wiele kroków dalej! Wyobraźcie sobie że mamy rok 1990. Amiga święci tryumfy ale cały czas jeszcze po piętach depcze jej seria ST firmy Atari. Komputery PC stają się coraz bardziej domowe. Pojawiła się już karta dźwiekowa Soundblaster a obraz wyświetlany jest za pomocą kart VGA. Sega i Nintendo szykują się do premier swoich 16 bitowych konsol.
I właśnie wtedy ktoś w Amtradzie wpada na pomysł. ZRÓBMY KONSOLĘ! No pomysł niby nie jest zły choć Amstrad na tym polu raczej nie miał zbyt dużego doświadczenia. Ale co tam, do odważnych świat należy. Inżynierowie biorą więc procesor Intela 386, dysk twardy 20 MB i jedno speedowy naped CD-rom.. Żartowałem. Inżynierowie Amstrada wzięli na tapet procesor Zilog Z80 o zawrotnej szybkości 4 MHz. Ten sam który znajdował się w trzewiach starego i poczciwego ZX Spectrum. Tymczasem Alan Sugar czyli właściciel Amstrada snuł mocarstwowe plany. „Jestem naprawdę podekscytowany tak samo jak w 1984 roku kiedy mocno uderzyliśmy w rynek komputerów domowych. Odnieśliśmy wtedy bezkompromisowy sukces i nie wyobrażam sobie aby tym razem miało być inaczej.” – powiedział w jednym z wywiadów. W zamierzeniu Amstrad GX4000 miał być konsola która miała przenieść salon automatów wprost do waszych domów. I był to pomysł całkiem niezły. Na przełomie dekad salony gier nadal cieszyły się wielką popularnością. To była Gracze Arcade byli niemal subkulturą i dużą grupą docelową w każdym kraju.
Problem w tym że w 1990 roku 16 bitowe maszyny zaczynały już być standardem a GX4000 tak naprawdę był Amstradem serii CPC tyle że przerobionym na konsolę. Sugar miał jednak własną wizję gracza. Według niego gracza nie interesowało to czy system jest 16 czy 8 bitowy. Inżynierowie Amstrada spotkali się z nim w stołówce firmy i chcieli go przekonać że 8 bitowa konsola w 1990 roku nie jest najlepszym pomysłem ale on nie miał nawet zamiaru ich wysłuchać. Klamka zapadła. Amstrad zaczał wiec pracować nad konsola oparta na architekturze komputerów CPC (która miała już 6 lat!) wyposażona w czytnik kartridży.
Jakby tego było mało na marketing nowej konsoli przeznaczono naprawdę lichy budżet. Sugar uznał że reklama konsoli pójdzie viralem… Następnym problemem było to że nikt nie potrafił się dogadać z deweloperami. Jak sami wiecie nawet najlepsza konsola bez gier jest tylko kawałkiem nikomu niepotrzebnej elektroniki. Na końcu ustalono cenę tego ustrojstwa na poziomie 99 funtów. Nie była to cena wygórowana ale… każdy kartridż z grą miał kosztować 25 funtów. Czyli ¼ ceny konsoli. Jej premiera nastąpiła w sierpniu 1990 roku podczas imprezy zorganizowanej w CNIT Centre w Paryżu. Zapowiedziano wtedy całą gamę gier które miały się pojawić już wkrótce. Sama konsola przypominała kształtem snowspeeder znanego z Gwizdnych Wojen co Amstrad starał się niby przypadkiem podkreślać na każdym kroku. Pady przypominały zaś te z NES-a. Może dodam jeszcze że GX4000 musiał chcąc czy nie konkurować z 16 bitowym SNES-em. Bardzo szybko po premierze okazało się że po szumnych zapowiedziach Sugara o nadciągających grach tak naprawdę jest ich… kilka a żadne nowe się nie pojawiają. Zresztą deweloperów produkujących gry na sprzęt Amstrada było raptem pięciu. Dodatkowo gry te były sprzedawane po 25 funtów a były to dokładnie takie same tytuły jakie pojawiały się po 4 funty na kasetach przeznaczonych na CPC. Więc użytkownicy tego szajsu poczuli się trochę jak jelenie. Po kilku tygodniach sprzedaż GX4000 spadła na łeb na szyję. Nie pomogły obniżki cen ani dodatkowy budżet na reklamę.
Na GX4000 pojawiło się w sumie 35 gier. Sprzedało się w sumie niecałe 15 tysięcy sztuk tej konsoli. Większość gier które zapowiadał Sugar nigdy nie ujrzało światła dziennego. Ciekawostką było to że początkowo GX4000 miał być wyposażony w naped CD. Jednakże koszt konsoli wynosiłby wtedy ponad 150 funtów więc pomysł ten padła jak kawka. Konsola ta była ostatnia poważną przygodą Amstrada z rynkiem komputerowym. Firma już nigdy później nie zaistniała na rynku czemu trudno się dziś dziwić. Ogólnie cały pomysł 8 bitowej konsoli w 16 bitowym świecie komputerów był wręcz chory. Przykład tej konsoli pokazuje też do czego może doprowadzić brak kontaktu z rzeczywistością prezesów ówczesnych firm komputerowych.
Tom Rollauer