GUNFRIGHT

GUNFRIGHT – (1985) Tim and Chris Stamper. Izometrykę w grach zapoczątkowało Knight Lore. Wieki hit z gumiaka (można powiedzieć nawet że była to sztandarowa gra na ZX Spectrum). Potem powstała cała masa udanych (lub mniej) klonów. Jednym z nich jest właśnie GUNFRIGHT. Tym razem nie nie mieliśmy żadnej klątwy ani demonów. Jako szeryf miasteczka położonego gdzieś na dzikim zachodzie polowaliśmy na bandytów. Można powiedzieć że było to takie wczesne RDR. Po lewej stronie pojawiał się list gończy a my szukaliśmy bandyty celem eksterminacji. Prócz niego rzecz jasna po mieście chodzili też niewinni npc-e ale czasami trzeba było kropnąć nawet ich narażając się na grzywnę. Prócz tego mogliśmy jeździć konno a pieniądze z bounty wydawaliśmy na amunicję do naszego Colta Magnum 0,72 mm. Gra miała oszałamiającą grafikę (jak na 1985 rok) i nigdy się nie kończyła. Chyba że zginęliśmy. Pamiętam że wciągnęła mnie na kilka dni i nie mogłem się od niej oderwać. Chyba nawet wagarowałem po to żeby ją… skończyć. Wtedy nie wiedziałem że to niemożliwe a ktoś na giełdzie pod Karlikiem puścił plotkę że ją ukończył. Samo zaś zakończenie miało być bardzo atrakcyjne i… erotyczne.

Tom Rollauer