Amiga 500 – Commodore (1983-1985)

Amiga 500.
Komputer który obrósł już legendą i który wyprzedził swoje czasy. Ale jak doszło do tego że nasza przyjaciółka w ogóle powstała? Wszystko zaczęło się od Jaya Minera. Faceta który zajmował się układami specjalizowanymi w Atari 400/800. Co ciekawe układy w Amidze i Atari 400/800 są bardzo podobne choć ciężko w to uwierzyć. Wszystko dlatego że to właśnie Miner był autorem i jednych i drugich. W pierwszej połowie lat 80-tych wpadł on na pomysł aby skonstruować 16-bitowy komputer na bazie nowego procesora Motoroli MC 68000. Przyszedł z tym pomysłem do Atari ale jak się domyślacie nie było ono zainteresowane inwestowaniem w ten projekt ponieważ wtedy koncentrowali się na VCS i innych 8-bitowych maszynach. To znowu potwierdza jak krótkowzroczne były działania tej firmy. Miner założył więc Hi-Toro i dostał zastrzyk gotówki od innej firmy z branży… dentystycznej. Serio! Firmę podzielono na dwa działy. Pierwszy projektował akcesoria do komputerów. Drugi zaś skoncentrował się nad prototypem komputera który nazwano Lorraine. Maszyna ta miała służyć do gier ale miała być wyposażona w stację dyskietek oraz klawiaturę. Nie było w tym nic nowatorskiego bo wtedy istniały już takie konsole. Tyle że Miner chciał aby jego maszyna była otwartą konstrukcją dla programistów a to stanowiło już novum. Na święta bożego narodzenia AD 1983 powstał pierwszy prototyp Amigi wyposażony w układy Agnus, Daphne (Denise) i Portia (Paula).
No dobrze. Lorraine była wielka i w niczym nie przypominała Amigi 500. Było to kilkanaście płyt połączonych kabelkami. Kasa się kończyła więc Miner ruszył na targi CES 1984. Kojarzycie charakterystyczną kulę która od zawsze kojarzy się z Amigą? Była ona właśnie częścią demo technologicznego którym reklamowano komputer na targach. Komputer (a raczej jego możliwości) zrobiły piorunujące wrażenie. Płynna grafika którą generował powaliła licznych widzów. Wtedy też firma nazywała się już Amiga INC. a jej sytuacja finansowa była coraz bardziej katastrofalna.
Zaproponowano więc Lorraine firmie Apple ale Jobs kręcił nosem i stwierdził że to przedpotopowy komputer (!). Zlitowało się Atari i dało Amidze pożyczkę w wysokości 500 tysięcy dolarów. Nie było w tym altruizmu tylko czysty biznes. Szefowie Atari obstawiali na to że firma upadnie a oni przejmą po niej technologię. I wtedy na białym koniu pojawiło się Commodore. Gdyby Jack Tramiel odszedł z Commodore rok wcześniej to Amiga byłaby produkowana z charakterystycznym logiem Atari ale tak się nie stało i to Commodore zakupiło Amiga INC. za 24 miliony dolarów tocząc przy tym zażartą walkę z Atari. Była to pierwsza i chyba największa porażka Tramiela który zdążył już wtedy wykupić Atari od Warnera.
W 23 czerwca 1985 roku Commodore zaprezentowało po raz pierwszy Amigę. To było wielkie wow. Na prezentacji pojawił się Andy Warhol który zaprezentował możliwości graficzne komputera za pomocą edytora graficznego Graphicraft. Po latach odnaleziono te prace i dziś można podziwiać dyskietki na których je zapisano w muzeum!
Do sprzedaży trafił pierwszy model Amigi czyli 1000. Nasza pierwsza przyjaciółka była komputerem drogim bo kosztowała od 1300-1600 dolarów co w tamtych czasach było dosyć dużym wydatkiem nawet jak na komputer. Pierwsza Amiga miała 256 lub 512 kb pamięci. Nie przypominała też 500-tki ponieważ była klasycznym desktopem który bardziej przypominał konstrukcje Apple. Jako ciekawostkę dodam iż Amiga 1000 ma jedną bardzo charakterystyczną cechę. Pod jej panelem wytłoczono podpisy wszystkich twórców komputera a nawet łapę psa Minera.
Wspominałem wam że Jack Tramiel był ambitnym facetem i przegrana z Commodore (z którym był wtedy na wojnie) nie była mu w smak? No więc wyobraźcie sobie że niedługo później Atari wypuściło model ST z monochromatycznym monitorem za… 799 dolarów!
Jak się domyślacie rozpoczęła się wojna cenowa. Commodore nie próżnowało i zdecydowało się znacznie odchudzić przyjaciółkę. Do tego stopnia że w 1987 roku świat ujrzał budżetową wersję Amigi 500 za 699 dolarów oraz model 2000 dla profesjonalistów z profesjonalną ceną na pułapie 2400 dolarów ale za to z kolorowym monitorem i 1 MB ram. Resztę już znacie. O Amidze 2000 mało kto pamięta ale model 500 żyje do dzisiaj.
Dziesiątki tysięcy młodych ludzi otrzymało w swoje ręce komputer niemal doskonały. Programiści produkowali oprogramowanie jak szaleni. Komputer sprzedawał się jak ciepłe bułeczki a my mamy dziś co wspominać.